29. Przez ostatnie kilkanaście rozdziałów udowadniałam, że w Lokim niewiele jest dobra i sama taką postać stworzyłam, ale... gdy tak sobie pomyślę, facet miał prawo czuć się skrzywdzony przez Odyna i Laufeya. Nikt nie chciałby żyć w tak wielkim kłamstwie, a gorycz często jest matką zła.
"Serce i umysł rzadko kłamią jednocześnie."
~ Jonathan Caroll
Walhalla okazała się najpiękniejszym z pałaców, jakie wiedziała, a widziała ich wiele. Marmurowe kolumny, perłowe zdobienia, złote ornamenty, wspaniałe witraże i ogrody pełne pięknych róż japońskich przyprawiały ją o szybsze bicie serca. Tej nocy, gdy kładła się do ogromnego łóżka wraz z Lokim, nie liczyła nawet na sen. On też nie. Objął Lanę ramieniem i wpatrzył w sufit, po którym błądziły migoczące światełka. Myślał. Jutro znów zobaczy Laufeya, przypomni mu, jak się umawiali, a ten głupiec wciąż będzie myślał, że to czysty układ, że Loki zdradził swój lud. Słodka zemsta była już blisko. Nie chodziło tu już nawet o samo królestwo czy władzę - miał jej pod dostatkiem, będąc królem Asgardu, ale Odyn i Laufey musieli ponieść karę za swoje oszustwa. Obaj byli siebie warci. Tak naprawdę żaden z nich nigdy nie kochał go, jak syna. Laufey udowodnił to, porzucając go podczas wojny, Odyn nie zdradzając nigdy prawdy.
- O czym myślisz? - spytała szeptem Lana .
- O tym, jak dobrze mieć cię przy sobie. - Nie można powiedzieć, że skłamał. Czuł, że Lana jest jedyną bliską mu osobą.
- Teraz zaczniesz wojnę z Jottunheim...
- Już ją zwyciężyłem. Trzymaj się od tej wojny z daleka, Lano. Osoby bliskie władcom są największą bronią ich wrogów, wiesz o tym?
- Wiem. Wyjaśniłeś mi to dosadnie, nieomal pozbawiając życia Jane Foster. - Mówiąc to odsunęła się od niego. Sama nie wiedziała, czy to gniew i smutek, czy już strach. Loki, owładnięty szaleństwem wojny i żądzą zemsty był zdolny do wszystkiego. Odwaga i brawura godna podziwu i pogardy za razem...
- Musiałem to zrobić, by wygrać.
- Zawsze ponad wszystko stawiasz wygraną? - prychnęła ze złością, a dla Lokiego to pytanie okazało się za trudne, by mógł odpowiedzieć na nie na głos. Czy byłby w stanie poświęcić Lanę dla zwycięstwa? Czy mógłby ją stracić, byle uzsykać wymarzoną potęgę? Bezwiednie przytulił się do jej pleców, wdychając słodki zapach jej skóry.
- Śpij dobrze - wyszeptał, całując ją w szyję. Liczył na to, że zaśnie, miał jeszcze dziś coś do załatwienia. Musiał długo czekać, ale w końcu poczuł, jak oddech dziewczyny uspokaja się, a ciało staje się bezwładne. Wtedy wyśliznął się po cichu z pościeli i poszedł prosto do komnaty Odyna, który spoczywał w swoim łożu, przykryty złotą, aksamitną pościelą. Wyglądał, jakby był martwy, ale żył. Żył, choć nie powinien. Loki patrzył na postać śpiącego boga z mieszaniną nienawiści i żalu. Gdyby nie to, że obiecał Laufeyowi możliwość zemsty, zabiłby go już teraz.
- To dobrze, że tu leżysz - wysyczał nienawistnie do ciała Odyna. - Okłamywałeś mnie całe życie, Thora zawsze traktowałeś lepiej, a teraz na moje barki spadł ciężar całego Asgardu, gdy to swojego wielkiego Odyna żałuje i podziwia cały lud. Mam nadzieję, że gdy... że jeśli się obudzisz i zobaczysz, co zrobiłem, będziesz żałował każdej minuty, w której nie mówiłeś mi prawdy.
- Możesz się jeszcze wycofać - na dźwięk głosu Friggi Loki odwrócił się błyskawicznie. - Krzywdząc jego skrzywdzisz przede wszystkim siebie. Kochałeś go jako mały chłopiec, jako młodzieniec i tak samo musisz kochać go teraz.
- JA-NIKOGO-NIE KOCHAM - wycedził przez zaciśnięte zęby, ciskając wzrokiem gromy w niczemu winną podłogę.
- A ona? Lana?
- To co innego. Sam ją znalazłem i przekonałem do siebie. Lana kocha mnie takim, jakim jestem. Nie takim, jakiego mnie stworzyła. Wy wyhodowaliście, jak zwierzę, Lokiego, Syna Odyna. Nikt taki nigdy nie istniał, czyż nie?
- Synu, proszę cię...
- Nie jestem twoim synem.
- Byłeś, jesteś i zawsze będziesz - mówiła, starając się stłumić w sobie chęć płaczu. - Nie odmawiaj sobie prawa do jedynego uczucia, które naprawdę może uczynić cię zwycięzcą. Nie zabieraj sobie prawa do miłości.
- Miłość - parsknął szyderczym śmiechem. - Czy kiedykolwiek doświadczyłem miłości od niego? - skinął lekceważąco głową na leżącą za nim postać. - I ty i on okłamywaliście mnie całe życie, wiedzieliście, kim jestem i skąd pochodzę, wiedzieliście, że nie miałem szans zostać królem Asgardu i zawsze bardziej zważaliście na Thora, a teraz mówisz mi o miłości rodziców?
- Co zamierzasz? - spytała rzeczowo, choć sprawiało jej to ból. - Zemścisz się na ojcu? Oddasz Asgard pod panowanie Laufeya?
- Nigdy. Asgard jest moim królestwem, Jottunheim też będzie. Myślisz, że tego potwora uważam za swojego ojca? - Na twarz Lokiego wpełzł uśmiech czystego szaleństwa, a uśmiech ten nie dosięgał oczu.
- A więc ukarzesz ich obu...
- Obaj zasłużyli na karę, a jednak nie, to nie ja będę ich karał. To los, jaki wyznaczę wszechświatowi będzie ich smagał batem po plecach tak długo, aż zaczną żałować swoich grzechów wobec mnie. - Mówił, a z każdym jego słowem Frigga czuła się coraz bardziej przerażona. Wiedziała, że nawet jako żona Odyna nie miała takiej mocy sprawczej, by powstrzymać króla Asgardu, którym Loki zgodnie z prawem był. Poza tym nie mogłaby knuć przeciwko własnemu dziecku...
- Rób wszystko, co uważasz za słuszne, ale zaklinam cię - nie krzywdź sam siebie, Loki.
***
Jane Foster wybudziła się następnego ranka, co Thor przyjął z wielką radością. Tylko dlatego zgodził się wyjaśnić Nickowi Fury'emu, że zrzekł się mocy Mjolnira, że nie wróci już do Asgardu i że Loki po prostu wygrał, tyle, że nie z Ziemią, bo to wcale nie było mu potrzebne do szczęścia.
- Jak ziemianie mogą dostać się do Asgardu? - spytał Fury, gdy siedzieli razem w jego gabinecie.
- Nie mogą. Mógłby was tam zabrać tylko bóg, a chwilowo mamy deficyt bogów na ziemi.
- Więc jak możemy ściągnąć tu Lokiego... - rzekł bardziej do siebie, niż do Thora.
- Tak długo walczyliście o to, żeby nigdy się tu nie zjawił, a teraz chcecie go ściągać na siłę? Po co?
- Nie jego - wyjaśnił. - Jest z nim Lana Hayes, to na niej nam zależy. Ta dziewczyna nie może tam zostać, bo nie wierzę, że jest tam tylko z miłości do tego łajdaka. Poza tym ma potężną moc i Lokiego za przewodnika w nowym świecie. Dziś podbiją Jottunheim, a może jutro zechcą najechać na Ziemię.
- Być może. Ale nie myśl, że Lana będzie chciała mu pomagać w podbojach. To dobra dziewczyna.
- Ale Loki jest zły do szpiku kości, a człowiek bardzo łatwo przesiąka złem, zwłaszcza wtedy, gdy kocha jego źródło.
- Rób, co uważasz za słuszne. Ja nie mogę pomóc - stwierdził Thor, wzruszając ramionami. Fury ukrył twarz w dłoniach. Był już tym wszystkim zmęczony, a wciąż czuł na sobie ciężar bezpieczeństwa całej planety. Musiał wymyślić, jak ściągnąć Lanę z powrotem tam, gdzie jej miejsce i miał na to niewiele czasu. Skoro nikt z nich nie władał boską mocą, pozostało im jedno - nauka. Jeśli jednak i ona nic nie zdziała w kwestii dostania się do Asgardu, pozostanie jedno wyjście - odciąć Lanie Haeyes drogę powrotu na zawsze.
Oj, robi się naprawdę coraz ciekawiej! Jestem przeogromnie ciekawa, co też wykombinują. Loki usilnie broni się przed samym sobą i przed miłością, ale mam nadzieję, że w końcu dojdzie do niego, że nie musi już dłużej chować się w swojej skorupie.
OdpowiedzUsuńA Avengersi dalej knują... Me gusta - im więcej intryg, tym lepiej! :)
Pozdrawiam!
Mega ciekawy rozdział :)
OdpowiedzUsuńNie mogę sie doczekać nastepnego rozdziału.
Pozdrawiam i życzę weny :)))
Co do Lokiego to muszę się zgodzić, że masz pewną rację co do niego ;p Mam jednak nadzieje, że nie skrzywdzi kolejny raz Lany w taki czy inny sposób, bo chyba bym tego nie zniosła! ;p Niech też nie warzy się nie opiekować się Laną skoro teraz ją posiada przy jego boku ;)) Pozdrawiam.!
OdpowiedzUsuńJEST! Doczekałam się nowego rozdziału! ^^
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, to po poprzednim zastanawiałam się, jak będzie wyglądało mieszkanie Lokiego i Lany w jednym pokoju ;d;d
Było prawie tak, jak sobie to wyobrażałam.
I zgadzam się z tobą- Loki wg mnie miał pełne prawo czuć się skrzywdzony i w tej kwestii zawsze się z nim zgadzałam.
Fury pewnie będzie chciał wykorzystać Jane, bo kto jak kto, ale ona na tych wszystkich 'przejściach' zna się chyba najlepiej. Pomijając Thora oczywiście.
Supcio :) tylko Loki powinien według mnie być trochę lepszy :)
OdpowiedzUsuń