niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 29

29. Przez ostatnie kilkanaście rozdziałów udowadniałam, że  w Lokim niewiele jest dobra i sama taką postać stworzyłam, ale... gdy tak sobie pomyślę, facet miał prawo czuć się skrzywdzony przez Odyna i Laufeya. Nikt nie chciałby żyć w tak wielkim kłamstwie, a gorycz często jest matką zła.


"Serce i umysł rzadko kłamią jednocześnie."
~ Jonathan Caroll

 

Walhalla okazała się najpiękniejszym z pałaców, jakie wiedziała, a widziała ich wiele. Marmurowe kolumny, perłowe zdobienia, złote ornamenty, wspaniałe witraże i ogrody pełne pięknych róż japońskich przyprawiały ją o szybsze bicie serca. Tej nocy, gdy kładła się do ogromnego łóżka wraz z Lokim, nie liczyła nawet na sen. On też nie. Objął Lanę ramieniem i wpatrzył w sufit, po którym błądziły migoczące światełka. Myślał. Jutro znów zobaczy Laufeya, przypomni mu, jak się umawiali, a ten głupiec wciąż będzie myślał, że to czysty układ, że Loki zdradził swój lud. Słodka zemsta była już blisko. Nie chodziło tu już nawet o samo królestwo czy władzę - miał jej pod dostatkiem, będąc królem Asgardu, ale Odyn i Laufey musieli ponieść karę za swoje oszustwa. Obaj byli siebie warci. Tak naprawdę żaden z nich nigdy nie kochał go, jak syna. Laufey udowodnił to, porzucając go podczas wojny, Odyn nie zdradzając nigdy prawdy.
 - O czym myślisz? - spytała szeptem Lana .
 - O tym, jak dobrze mieć cię przy sobie. - Nie można powiedzieć, że skłamał. Czuł, że Lana jest jedyną bliską mu osobą.
 - Teraz zaczniesz wojnę z Jottunheim...
 - Już ją zwyciężyłem. Trzymaj się od tej wojny z daleka, Lano. Osoby bliskie władcom są największą bronią ich wrogów, wiesz o tym?
 - Wiem. Wyjaśniłeś mi to dosadnie, nieomal pozbawiając życia Jane Foster. - Mówiąc to odsunęła się od niego. Sama nie wiedziała, czy to gniew i smutek, czy już strach. Loki, owładnięty szaleństwem wojny i żądzą zemsty był zdolny do wszystkiego. Odwaga i brawura godna podziwu i pogardy za razem...
 - Musiałem to zrobić, by wygrać.
 - Zawsze ponad wszystko stawiasz wygraną? - prychnęła ze złością, a dla Lokiego to pytanie okazało się za trudne, by mógł odpowiedzieć na nie na głos. Czy byłby w stanie poświęcić Lanę dla zwycięstwa? Czy mógłby ją stracić, byle uzsykać wymarzoną potęgę? Bezwiednie przytulił się do jej pleców, wdychając słodki zapach jej skóry. 
 - Śpij dobrze - wyszeptał, całując ją w szyję. Liczył na to, że zaśnie, miał jeszcze dziś coś do załatwienia. Musiał długo czekać, ale w końcu poczuł, jak oddech dziewczyny uspokaja się, a ciało staje się bezwładne. Wtedy wyśliznął się po cichu z pościeli i poszedł prosto do komnaty Odyna, który spoczywał w swoim łożu, przykryty złotą, aksamitną pościelą. Wyglądał, jakby był martwy, ale żył. Żył, choć nie powinien. Loki patrzył na postać śpiącego boga z mieszaniną nienawiści i żalu. Gdyby nie to, że obiecał Laufeyowi możliwość zemsty, zabiłby go już teraz.
 - To dobrze, że tu leżysz - wysyczał nienawistnie do ciała Odyna. - Okłamywałeś mnie całe życie, Thora zawsze traktowałeś lepiej, a teraz na moje barki spadł ciężar całego Asgardu, gdy to swojego wielkiego Odyna żałuje i podziwia cały lud. Mam nadzieję, że gdy... że jeśli się obudzisz i zobaczysz, co zrobiłem, będziesz żałował każdej minuty, w której nie mówiłeś mi prawdy.
 - Możesz się jeszcze wycofać - na dźwięk głosu Friggi Loki odwrócił się błyskawicznie.  - Krzywdząc jego skrzywdzisz przede wszystkim siebie. Kochałeś go jako mały chłopiec, jako młodzieniec i tak samo musisz kochać go teraz.
 - JA-NIKOGO-NIE KOCHAM - wycedził przez zaciśnięte zęby, ciskając wzrokiem gromy w niczemu winną podłogę.
 - A ona? Lana?
 - To co innego. Sam ją znalazłem i przekonałem do siebie. Lana kocha mnie takim, jakim jestem. Nie takim, jakiego mnie stworzyła. Wy wyhodowaliście, jak zwierzę, Lokiego, Syna Odyna. Nikt taki nigdy nie istniał, czyż nie?
 - Synu, proszę cię...
 - Nie jestem twoim synem.
 - Byłeś, jesteś i zawsze będziesz - mówiła, starając się stłumić w sobie chęć płaczu.  - Nie odmawiaj sobie prawa do jedynego uczucia, które naprawdę może uczynić cię zwycięzcą. Nie zabieraj sobie prawa do miłości.
 - Miłość - parsknął szyderczym śmiechem. - Czy kiedykolwiek doświadczyłem miłości od niego? - skinął lekceważąco głową na leżącą za nim postać. - I ty i on okłamywaliście mnie całe życie, wiedzieliście, kim jestem i skąd pochodzę, wiedzieliście, że nie miałem szans zostać królem Asgardu i zawsze bardziej zważaliście na Thora, a teraz mówisz mi o miłości rodziców?
 - Co zamierzasz? - spytała rzeczowo, choć sprawiało jej to ból. - Zemścisz się na ojcu? Oddasz Asgard pod panowanie Laufeya?
 - Nigdy. Asgard jest moim królestwem, Jottunheim też będzie. Myślisz, że tego potwora uważam za swojego ojca? - Na twarz Lokiego wpełzł uśmiech czystego szaleństwa, a uśmiech ten nie dosięgał oczu.
 - A więc ukarzesz ich obu...
 - Obaj zasłużyli na karę, a jednak nie, to nie ja będę ich karał. To los, jaki wyznaczę wszechświatowi będzie ich smagał batem po plecach tak długo, aż zaczną żałować swoich grzechów wobec mnie. - Mówił, a z każdym jego słowem Frigga czuła się coraz bardziej przerażona. Wiedziała, że nawet jako żona Odyna nie miała takiej mocy sprawczej, by powstrzymać króla Asgardu, którym Loki zgodnie z prawem  był. Poza tym nie mogłaby knuć przeciwko własnemu dziecku...
 - Rób wszystko, co uważasz za słuszne, ale zaklinam cię - nie krzywdź sam siebie, Loki.
 

***
 

Jane Foster wybudziła się następnego ranka, co Thor przyjął z wielką radością. Tylko dlatego zgodził się wyjaśnić Nickowi Fury'emu, że zrzekł się mocy Mjolnira, że nie wróci już do Asgardu i że Loki po prostu wygrał, tyle, że nie z Ziemią, bo to wcale nie było mu potrzebne do szczęścia.
 - Jak ziemianie mogą dostać się do Asgardu? - spytał Fury, gdy siedzieli razem w jego gabinecie.
 - Nie mogą. Mógłby was tam zabrać tylko bóg, a chwilowo mamy deficyt bogów na ziemi.
  - Więc jak możemy ściągnąć tu Lokiego... - rzekł bardziej do siebie, niż do Thora.
 - Tak długo walczyliście o to, żeby nigdy się tu nie zjawił, a teraz chcecie go ściągać na siłę? Po co?
 - Nie jego - wyjaśnił. - Jest z nim Lana Hayes, to na niej nam zależy. Ta dziewczyna nie może tam zostać, bo nie wierzę, że jest tam tylko z miłości do tego łajdaka. Poza tym ma potężną moc i Lokiego za przewodnika w nowym świecie. Dziś podbiją Jottunheim,  a może jutro zechcą najechać na Ziemię.
 - Być może. Ale nie myśl, że Lana będzie chciała mu pomagać w podbojach. To dobra dziewczyna.
 - Ale Loki jest zły do szpiku kości, a człowiek bardzo łatwo przesiąka złem, zwłaszcza wtedy, gdy kocha jego źródło.
 - Rób, co uważasz za słuszne. Ja nie mogę pomóc - stwierdził Thor, wzruszając ramionami. Fury ukrył twarz w dłoniach. Był już tym wszystkim zmęczony, a wciąż czuł na sobie ciężar bezpieczeństwa całej planety. Musiał wymyślić, jak ściągnąć Lanę z powrotem tam, gdzie jej miejsce i miał na to niewiele czasu. Skoro nikt z nich nie władał boską mocą, pozostało im jedno - nauka. Jeśli jednak i ona nic nie zdziała w kwestii dostania się do Asgardu, pozostanie jedno wyjście - odciąć Lanie Haeyes drogę powrotu na zawsze.

5 komentarzy:

  1. Oj, robi się naprawdę coraz ciekawiej! Jestem przeogromnie ciekawa, co też wykombinują. Loki usilnie broni się przed samym sobą i przed miłością, ale mam nadzieję, że w końcu dojdzie do niego, że nie musi już dłużej chować się w swojej skorupie.

    A Avengersi dalej knują... Me gusta - im więcej intryg, tym lepiej! :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mega ciekawy rozdział :)
    Nie mogę sie doczekać nastepnego rozdziału.

    Pozdrawiam i życzę weny :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do Lokiego to muszę się zgodzić, że masz pewną rację co do niego ;p Mam jednak nadzieje, że nie skrzywdzi kolejny raz Lany w taki czy inny sposób, bo chyba bym tego nie zniosła! ;p Niech też nie warzy się nie opiekować się Laną skoro teraz ją posiada przy jego boku ;)) Pozdrawiam.!

    OdpowiedzUsuń
  4. JEST! Doczekałam się nowego rozdziału! ^^

    Szczerze mówiąc, to po poprzednim zastanawiałam się, jak będzie wyglądało mieszkanie Lokiego i Lany w jednym pokoju ;d;d
    Było prawie tak, jak sobie to wyobrażałam.

    I zgadzam się z tobą- Loki wg mnie miał pełne prawo czuć się skrzywdzony i w tej kwestii zawsze się z nim zgadzałam.

    Fury pewnie będzie chciał wykorzystać Jane, bo kto jak kto, ale ona na tych wszystkich 'przejściach' zna się chyba najlepiej. Pomijając Thora oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  5. Supcio :) tylko Loki powinien według mnie być trochę lepszy :)

    OdpowiedzUsuń